Fragment rozmowy z prof. dr hab. Mariuszem Woszczyńskim, opublikowany w książce dr Magdaleny Janoty-Bzowskiej „Spotkanie z mistrzem – dyskusje w obszarze sztuk pięknych”, wydanej nakładem Wydawnictwa Akademii Pedagogiki Specjalnej, pod patronatem Instytutu Edukacji Artystycznej APS im. Marii Grzegorzewskiej, Warszawa 2020
W jaki sposób pracujesz?
Rysunek stanowi podstawę wszelkich działań. Pracuję dość szybko w trakcie konkretnej realizacji. Wcześniej człowiek chodzi, myśli, zastanawia się. Maluję tematy z wyobraźni. Realizacja to już kwestia bardziej wyobraźni niż bezpośredniej fascynacji naturą. Staram się tak pracować, aby to, co jest ważne w obrazie, czyli kompozycja i forma, zaistniały. Te sprawy są widoczne dla widza. Staram się, żeby obraz jakoś zaistniał, żeby miał i swoją gęstość i swój kontrast i elementy, które widać w pierwszym planie i elementy, które widać w drugim planie. Zwykle pracuję dość impulsywnie. Czasami jest tak, że trzeba pracować nad obrazem dłużej, ale zawsze musi być koncepcja.
Jakie znaczenie ma inspiracja i temat?
Inspiracja jest zawsze ważna. To nie musi być, Bóg wie co. Biegnie rytm życia i my w tym rytmie żyjemy. Wystarczy, jak człowiek się ukierunkuje w tę stronę. Inspiracja, ta pierwsza, jest w naturze.
Jak powstają Twoje obrazy i skąd wziął się pomysł na powtarzalność motywów w Twoich pracach?
To jest swego rodzaju przypadek. Nad tym się nie zastanawiam. Są dwie metody pracy niezależnie od stylu. Nauczyciele mówili o romantyzmie i klasycyzmie, a my jesteśmy gdzieś pomiędzy, z naszymi myślami i działaniami. Człowiek stara się, żeby była kompozycja, a czasami tak się dzieje, że ona ucieka. Wtedy trzeba głębiej wejść w temat – już czysto plastycznie. Trudno jest wszystko zwerbalizować. Po pracy nad większymi obrazami człowiek zaczyna rysować, zaczyna szkicować i pewne tematy wracają. Maluję płaską plamą. Przestrzeń buduję kolorem, a nie bezpośrednio jako przestrzeń stricte w rysunku perspektywicznym. Stąd wynika moje zainteresowanie malarstwem, nazwijmy je prostszym. Interesuje mnie, jak malowano w średniowieczu czy jeszcze dawniej. Mam prace lepsze i gorsze. To jest naturalne. Przy sposobie pracy, gdzie powstaje seria obrazów, trzeba elementy porządkować, one się jednak i tak przenikają. Jak mi za łatwo idzie, to też jest niedobrze.
Jakie tematy chętnie malujesz?
Jest plaża, element architektury, który się czasem powtarza i jakaś para. Fryzjer to też mój częsty temat. Lubię fryzjerów. Zawsze chodzę i oglądam ich pracę.
Skąd wziął się częsty w twoich obrazach i rysunkach motyw rowerzysty?
Byłem raz na plenerze w Holandii. Nawet starsze kobiety wsiadały na rowery i rano jeździły po zakupy. Człowiek jest w ruchu ciągle. Rowerzysta to prosta forma, którą można doprowadzić do znaku malarskiego.
Prowadzisz zajęcia z malarstwa dla studentów. Czy można nauczyć malarstwa?
Oczywiście, że można. Jak najbardziej. Najważniejszą rzeczą, jeśli chodzi o sprawy malarskie jest to, czego uczył Józef Pankiewicz, kiedy mówił o płaszczyźnie barwnej i jej działaniu. My pożeramy ją oczami. To jest tak zwana „gra barwna”, kontrast barwny, na którym opieramy działanie obrazu. Mówił o zewnętrznej stronie tego, co widzimy. Ale najważniejsze jest to, co jest schowane w obrazie. Dobrze jest mieć także możliwość poznania zbiorów historycznych malarstwa, możliwość zafascynowania się malarstwem dawnym, renesansowym, barokowym, czy rzeźbą, poznania muzeów na świecie. To jest takie myślenie, gdzie przyporządkowujemy wszystkie wartości artystyczne wartościom duchowym. Teraz mamy okres, gdy je właściwie zagubiono. Każdy, kto funkcjonuje w świecie sztuki musi wybrać ten swój worek, którym zacznie operować, walizę przeżyć, wydarzeń, spotkań, ludzi. Im więcej do niego włoży, tym więcej będzie mógł z niego wyjąć. Im więcej posłuchasz, im więcej zobaczysz, tym więcej możesz wykorzystać, przeżyć. Profesor Jacek Sienicki mówił, żeby nie przejmować się jak jest za dużo elementów w obrazie, bo to potem, z czasem wyczyści się, poprzez pracę i działanie, myślenie malarskie i praktykę.
dr Magdalena Janota-Bzowska
prof. dr hab. Mariusz Woszczyński
W latach 1985–1990 studiował na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Dyplom z wyróżnieniem otrzymał w pracowni prof. Rajmunda Ziemskiego, z aneksem z grafiki warsztatowej w pracowni doc. Rafała Strenta. W latach 1990-1994 był asystentem w pracowni malarstwa prof. Teresy Pągowskiej oraz trzech pracowniach rysunku i w pracowni rzeźby na Wydziale Grafiki. W latach 90. Przebywał na stażach i stypendiach w Marsylii, w Ecole d`Art, w Kunstakademie w Düsseldorfie oraz w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych la Cambre i Wolnej Szkole RHoK w Brukseli. Od 1996 r. pracuje na Wydziale Rzeźby w pracowniach rysunku prof. Zofii Glazer-Rudzińskiej oraz prof. Jacka Sienickiego. Od 2005 r. prowadzi pracownię rysunku i malarstwa. W 2015 r. otrzymał tytuł profesora sztuk plastycznych. W latach 2012–2015 prowadził pracownię malarstwa w Instytucie Edukacji Artystycznej APS w Warszawie. Uprawia malarstwo, grafikę i rysunek.
He studied at the Warsaw Academy of Fine Arts Department of Painting in 1985-1990. He obtained his diploma with distinction from the studio of Prof. Rajmund Ziemski and an annex in print-making from the studio of docent Rafał Strent. In 1990–1994, he worked as an assistant in the painting studio of Prof. Teresa Pągowska and in three drawing studios and the sculpture studio at the Department of Graphic Art. In the 1990s, he took part in internships at the Ecole d’Art in Marseilles, the Kunstakademie in Düsseldorf, and La Cambre and Rhok Academie in Brussels. From 1996 he has been working at the Department of Sculpture in the drawing studios of Prof. Zofia Glazer-Rudzińska and Prof. Jacek Sienicki. He has been heading his own drawing and painting studio since 2005. In 2015, he was named Professor of Visual Arts. In 2012–2015, he headed the painting studio at the Maria Grzegorzewska University Institute of Art Education. He practices painting, printmaking and drawing.