Fragment rozmowy z dr hab. prof. APS Tomaszem Sadlejem, opublikowany w książce dr Magdaleny Janoty-Bzowskiej „Spotkanie z mistrzem – dyskusje w obszarze sztuk pięknych”, wydanej nakładem Wydawnictwa Akademii Pedagogiki Specjalnej, pod patronatem Instytutu Edukacji Artystycznej APS im. Marii Grzegorzewskiej, Warszawa 2020
W wielu Twoich pracach odwołujesz się do motywu żywiołów.
Lubię motyw ognia. Lubię ogniska. Lubię każdy żywioł, ale najchętniej eksploatuję właśnie ogień. Taki temat ma minimalistyczna praca „Słupy ognia”. „Ogród w ogniu” to mniejsza praca z tym samym motywem. Gdzieś na styku ognia i burzy powstała praca „Burza nad Bosforem”, która także była w Książu na wystawie. Jedwabny „Płonący horyzont” malowany był na bieli. Białe miejsca to pozostawiony kolor podobrazia. W obrazie „Kresy w ogniu” widać działanie satyny. Jej metaliczny poblask nie występuje w innym materiale.
Oprócz malarstwa na jedwabiu posługujesz się rozmaitymi technikami malarskimi w swojej pracy twórczej.
Długie lata malowałem olejno. Moje obrazy dyplomowe z Wydziału Malarstwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych powstały w tej technice. Tworzył je cykl pięciu dużych obrazów i cykl mniejszych. Cały czas maluję na wszystkich podłożach, ale faktycznie najczęściej olejem. Chciałbym robić znacznie więcej, ale nie mam czasu, na przykład na grafiki. Mam pomysł na cykl obrazów. Muszę coś wybierać, bo wiem, że zajmie mi to parę miesięcy. Tworzę także książeczki, które piszę i ilustruję z moimi dziećmi.
W swojej twórczości zawierasz motywy myślenia historycznego. Przywołujesz wyjątkowych ludzi i wyjątkowe miejsca.
Malowałem na przykład prace według Canaletta lub Francesco Guardiego, weducistów weneckich z XVIII wieku. Guardiego oceniano jako zapowiedź impresjonistów. Był mistrzem małego formatu. Malował z rozproszonym światłem. Bardzo go lubiłem i nadal go lubię. Jeśli chodzi o miejsca, to bardzo lubię Warszawę. To jest moje miasto. Lubię patrzeć na nią oczami Canaletta, Bolesława Prusa, Gierymskich. Jak słyszę narzekania na Warszawę, to myślę, że głoszący te opinie jej nie znają. Warszawa jest piękna i urocza. Ma w sobie coś kameralnego, a jednocześnie ma potencjał, który myślę, będzie coraz większy. Profesor Zdzisław Żygulski dzielił miasta na cesarskie, królewskie i mieszczańskie. Warszawa jest królewskim miastem. Cesarskie miasta takie jak Praga, Berlin, Wiedeń, Paryż, Petersburg mają w sobie coś bardzo pompatycznego. To jest interesujące jeśli chodzi o państwową strukturę, ale na skalę człowieka wolę takie miasta jak Warszawa, Wenecja, gdzie ciche szepty są bardziej słyszane.
Masz szerokie zainteresowania historyczne.
Dawniej żyło się inaczej. Fin de siecle to najwspanialszy okres dla Europy. XIX wiek źle obszedł się z Polską. Była wtedy pod zaborami. Dla Europy był to jednak złoty wiek. W tym czasie powstawały wszystkie większe muzea. Nasze zbiory powstały z kolekcji prywatnych gromadzonych przez książąt Lubomirskich czy inne wielkie domy arystokratyczne. W Europie kolekcje budowano wokół zbiorów cesarskich, które nadal świadczą o wielkości tego czasu. Może nie chciałbym żyć w XIX wieku, ale chciałbym przenieść się do przeszłości na tydzień i odbyć podróż Orient Ekspressem z Paryża do Istambułu. W wagonie restauracyjnym mógłbym celebrować posiłki, patrzeć przez okno. Europa inaczej kiedyś wyglądała i inaczej pachniała.
Podróż w przeszłość to także podróż na pogranicza kultur.
Lubię styki kultur. To są miejsca, w których zetknęli się na przykład łacinnicy z Bizancjum z Imperium Osmańskim i światem arabskim. To jest bardzo ciekawe. Ciągnie mnie, żeby pojechać do Turkmenistanu, do Tadżykistanu, do Chin.
Tymczasem wędrowałeś, między innymi, szlakami starych przedwojennych wypraw turystycznych po Kresach.
Część tych szlaków nadal istnieje, o ile granice ich nie przecięły. Można przepłynąć cały szlak Żejmianą. Od granicy łotewskiej płynie się do Wilii i dalej do Wilna. Podobny spływ można zorganizować do Czarnej Hańczy. Jest tylko dłuższy i bardziej urozmaicony. Są piękne przełomy i bardzo czysta woda. Rzekę widać z wysokich skarp. Można się na dziko wszędzie rozbijać. Lasy głównie są sosnowe. To bardzo piękne miejsca. Przy granicy jest też Grodno. Bardzo ciekawe miasto. Ulubione miasto Stefana Batorego. Tam abdykację podpisał Poniatowski. Wilno, Lwów i Grodno to też piękne miasta. Są położone podobnie jak Rzym, który leży na siedmiu wzgórzach. Całe Podlasie jest piękne.
dr Magdalena Janota-Bzowska
dr hab. prof. APS Tomasz Sadlej
W latach 1990–1995 studiował architekturę wnętrz i malarstwo w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Dyplom z malarstwa obronił w 1995 roku w pracowni prof. Ryszarda Winiarskiego. Stopień doktora w zakresie malarstwa uzyskał na Wydziale Malarstwa w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a następnie, w 2010 roku tytuł doktora habilitowanego na Wydziale Malarstwa w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Od 2005 roku pracuje w Instytucie Edukacji Artystycznej Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Mówi o sobie, że jest malarzem i włóczęgą. Jego domeną jest malarstwo sztalugowe i malarstwo na jedwabiu. Mieszka i pracuje w Wawrze.
In 1990–1995, he studied interior design and painting at the Warsaw Academy of Fine Arts. He defended his diploma in painting in 1995 at the studio of Prof. Ryszard Winiarski. He obtained a doctorate in painting from the Department of Painting of the Kraków Academy of Fine Arts, earning his habilitation in 2010 from the Warsaw Academy of Fine Arts Department of Painting. He has been working at the Institute of Art Education since 2005. He calls himself a painter and a wanderer. He practices easel painting and painting on silk. He lives and works in Wawer.